Nadchodzi zawsze taki moment kiedy coś się kończy... i czas na małe podsumowanie.
To ta chwila.
O 2000 zacumowalismy bezpiecznie przy keji w Longyearbyen i tym samym zakończyliśmy 2-tygodniowy etap 18.6 Longyearbyen-Longyearbyen, w którym przebyliśmy 773 Mm w czasie żeglugi 50h pod żaglami i 126h na silniku.
Reszta (192h) to postój, przeważnie na kotwicy, aczkolwiek "zaliczyliśmy" trzy keje w Pyramiden, Ny-Alesund, Barentsburg, nie licząc "macierzystej" w Longyearbyen
Przy keji stoimy w doborowym towarzystwie trzech polskich jachtów: Brego, Hi Ocean One i Azimuth.
Najciekawsze wspomnienia, które zapadna w naszej pamieci to: Trinityhamna w Magdalenefjord, Virgohamna na Danskoya, Polska Stacja Polarna Hornsund w Isbjornhamna oraz Josephbukta w Bellsund, gdzie spotkaliśmy stado morsów. Na pewno będziemy wspominac żeglugę "poza mapę", czyli przekroczenie szerokości 80N!
Dziekuję całej Dzielnej Załodze: Zosi, Dominikowi, Jakacowi, Markowi, Tomkowi, Jurkowi, Jean Charlesowi, Witkowi, Sławkowi, Jankowi i Horacio.
Jutro przekazanie jachtu Sławkowi Rudnickiemu. Życzymy pomyślnych wiatrów kolejnej załodze.
Pozdrawiamy, Piotr z Dzielną ZałogąSent via satellite from Nashachata II
To ta chwila.
O 2000 zacumowalismy bezpiecznie przy keji w Longyearbyen i tym samym zakończyliśmy 2-tygodniowy etap 18.6 Longyearbyen-Longyearbyen, w którym przebyliśmy 773 Mm w czasie żeglugi 50h pod żaglami i 126h na silniku.
Reszta (192h) to postój, przeważnie na kotwicy, aczkolwiek "zaliczyliśmy" trzy keje w Pyramiden, Ny-Alesund, Barentsburg, nie licząc "macierzystej" w Longyearbyen
Przy keji stoimy w doborowym towarzystwie trzech polskich jachtów: Brego, Hi Ocean One i Azimuth.
Najciekawsze wspomnienia, które zapadna w naszej pamieci to: Trinityhamna w Magdalenefjord, Virgohamna na Danskoya, Polska Stacja Polarna Hornsund w Isbjornhamna oraz Josephbukta w Bellsund, gdzie spotkaliśmy stado morsów. Na pewno będziemy wspominac żeglugę "poza mapę", czyli przekroczenie szerokości 80N!
Dziekuję całej Dzielnej Załodze: Zosi, Dominikowi, Jakacowi, Markowi, Tomkowi, Jurkowi, Jean Charlesowi, Witkowi, Sławkowi, Jankowi i Horacio.
Jutro przekazanie jachtu Sławkowi Rudnickiemu. Życzymy pomyślnych wiatrów kolejnej załodze.
Pozdrawiamy, Piotr z Dzielną ZałogąSent via satellite from Nashachata II
2018-07-18 środa | Ahoj #8. Cumujemy w Josephbukta, Bellsund
Po pięknej pogodzie i całym dniu żeglugi z Hornsund docieramy do Bellsund.
O 0800 stajemy na kotwicy (głęb. 4,2m/20m łańcucha) w Josephbukta, Recherchefjord i jemy pyszne śniadanko. O 1600 ruszamy do Akselsundet i o 1930 stajemy na kotwicy w Fridtjovhamna (głęb. 10,6m/40m łańcucha). Stoimy blisko lodowca, co odczuwamy, bo temperatura spadła do ok. 3C. Zasiadamy do kolacji, a potem odpoczynek do godz. 0500 - czekamy na odpływ, aby wykorzystać pływy i "pomóc sobie" w wyjściu z Akselsunded, Bellsund w kierunku Groenefjord i Barentsburg, gdzie planujemy dotrzeć we czwartek. Tam planujemy stanąć na kolejna nockę, ale już przy keji.
Pozdrawiamy, Piotr z Dzielną ZałogąSent via satellite from Nashachata II
O 0800 stajemy na kotwicy (głęb. 4,2m/20m łańcucha) w Josephbukta, Recherchefjord i jemy pyszne śniadanko. O 1600 ruszamy do Akselsundet i o 1930 stajemy na kotwicy w Fridtjovhamna (głęb. 10,6m/40m łańcucha). Stoimy blisko lodowca, co odczuwamy, bo temperatura spadła do ok. 3C. Zasiadamy do kolacji, a potem odpoczynek do godz. 0500 - czekamy na odpływ, aby wykorzystać pływy i "pomóc sobie" w wyjściu z Akselsunded, Bellsund w kierunku Groenefjord i Barentsburg, gdzie planujemy dotrzeć we czwartek. Tam planujemy stanąć na kolejna nockę, ale już przy keji.
Pozdrawiamy, Piotr z Dzielną ZałogąSent via satellite from Nashachata II
2018-07-17 wtorek | Ahoj #7. Wizyta w Polskiej Stacji Polarnej Hornsund w Isbjornhamna
Odwiedzamy ekipę 41 Wyprawy IGF PAN z kierownikiem Piotrem Zagórskim na czele.
https://www.facebook.com/hornsund/
We wtorek 17 lipca 2018 r. o godz. 0930 rzucamy kotwicę na głebokosci 7,5m (30m łańcucha) w Isbjornhamna, Hornsund. Za drugim podejsciem dobrze trzyma, bo dno to fine sand.
O godz. 1000 ląduje 1-szy desant na lądzie celem odwiedzenia Polskiej Stacji Polarnej Hornsund. Spotykamy się z kierownikiem 41 Wyprawy Polarnej IGF PAN - dr hab. Piotrem Zagórskim, który przy wspólnej kawie opowiedział nam historię Polskich Polarników i funkcjonowania stacji w porze letniej i zimowej. Zaopatrzyliśmy się w tradycyjne kartki pocztowe Stacji z okazjonalnym stemplem 41 Wyprawy Polarnej. Pogoda wyśmienita, wreszcie słońce w pełnej krasie. Sławek "pływa na sznurku", a reszta "robi za morsy" wylegujące sie na słońcu.
Jemy obiad i ruszamy na zwiedzanie wybrzeża Burgerbukta i lodowca Hornbreen.
W planie Bellsund i Calypsobyen oraz Josephbukta w Recherchefjord.
Pozdrawiam,
Piotr z Dzielną ZałogąSent via satellite from Nashachata II
O godz. 1000 ląduje 1-szy desant na lądzie celem odwiedzenia Polskiej Stacji Polarnej Hornsund. Spotykamy się z kierownikiem 41 Wyprawy Polarnej IGF PAN - dr hab. Piotrem Zagórskim, który przy wspólnej kawie opowiedział nam historię Polskich Polarników i funkcjonowania stacji w porze letniej i zimowej. Zaopatrzyliśmy się w tradycyjne kartki pocztowe Stacji z okazjonalnym stemplem 41 Wyprawy Polarnej. Pogoda wyśmienita, wreszcie słońce w pełnej krasie. Sławek "pływa na sznurku", a reszta "robi za morsy" wylegujące sie na słońcu.
Jemy obiad i ruszamy na zwiedzanie wybrzeża Burgerbukta i lodowca Hornbreen.
W planie Bellsund i Calypsobyen oraz Josephbukta w Recherchefjord.
Pozdrawiam,
Piotr z Dzielną ZałogąSent via satellite from Nashachata II
2018-07-14/15 sobota/niedziela | Ahoj #6. Znowu w Longyearbyen. Pętla "północna" zakończona
Uzupełniamy wodę i zapasy przed petla "południową". Mamy dobra pogodę i humory. Wszyscy się wykapali!
2018-07-13 piątek | Ahoj #5. Płyniemy dalej na północ i o godz. 0439 przekraczamy szerokość 80N
Lądowanie w Virgohmana, Danskoya Island było wyborne ze względu na warunki pogodowe, ale jak sobie uzmysłowiliśmy sobie, co 1897 planował szwedzki pilot balonowy Andre i Wellaman na sterowcu to przeszły nas ciarki...
Jedyny plan jaiki był to polecieć na biegun północny i... co dalej? Andre "skończył" na wyspie Kvitoya (czyli na wschód od Spitzbergenu a nie na północ) 33 lat później znaleziono ich szczątki.
O godz. 0140 13 lipca 2018 podnieśliśmy kotwicę i ruszylismy na północ...
Płynąc pod żaglami coraz bardziej na północ temperatura spadła do blisko 0C.
O godzinie 0439 przekroczyliśmy szerokośc 80N i okazało się, że nie ma żadnych map, nawet kursor na chartplotterze nie pokazywał nic! Jak wrócić? po prostu pryjąć kurs 180 stopni na południe. Udało się i na szerokości N79N53 zaczęły pracować z powrotem mapy Navionicsa.
Po wielogodzinnej żegledze na południe cumujemy po zamknieciu "północnej pętli" w Longyearbyen 14 lipca 2018 o godz. 2145.
Przed nami "pętla południowa" - Hornsund i odwiedziny w polskiej Stacji Arktycznej im. prof. Siedleckiego.
Ruszamy w poniedziałek 16 lipca po obejrzeniu w Longyear Bar meczu finałowego MŚ w piłce nożnej!
Pozdrawiam, Piotr z Dzielną ZałogąSent via satellite from Nashachata II
Jedyny plan jaiki był to polecieć na biegun północny i... co dalej? Andre "skończył" na wyspie Kvitoya (czyli na wschód od Spitzbergenu a nie na północ) 33 lat później znaleziono ich szczątki.
O godz. 0140 13 lipca 2018 podnieśliśmy kotwicę i ruszylismy na północ...
Płynąc pod żaglami coraz bardziej na północ temperatura spadła do blisko 0C.
O godzinie 0439 przekroczyliśmy szerokośc 80N i okazało się, że nie ma żadnych map, nawet kursor na chartplotterze nie pokazywał nic! Jak wrócić? po prostu pryjąć kurs 180 stopni na południe. Udało się i na szerokości N79N53 zaczęły pracować z powrotem mapy Navionicsa.
Po wielogodzinnej żegledze na południe cumujemy po zamknieciu "północnej pętli" w Longyearbyen 14 lipca 2018 o godz. 2145.
Przed nami "pętla południowa" - Hornsund i odwiedziny w polskiej Stacji Arktycznej im. prof. Siedleckiego.
Ruszamy w poniedziałek 16 lipca po obejrzeniu w Longyear Bar meczu finałowego MŚ w piłce nożnej!
Pozdrawiam, Piotr z Dzielną ZałogąSent via satellite from Nashachata II
2018-07-12 czwartek | Ahoj #4. Stajemy na kotwicy w Virgohamna, wyspa Danskoya
W temacie pogody nic nowego poza opadem mżawki ze śniegiem, ale latem w tym miejscu to nie osobliwość. W dalszym ciągu silne wiatry SW 30-35kts.
O godzinie 1800 kotwiczymy w Virgohamna, wyspa Danskoya w archipelagu Svalbard podchodząc od zachodniej strony.
Zatoka jest bezpieczna (kotwiczymy na 10m/40m łańcucha - kotwica dobrze trzyma), ale co chwila mamy bardzo silne wiatry spadowe, o czym trzeba pamiętać stając tu na dłużej.
Nasza pozycja 79N43,302' / 010E54,543', a więc 17Mm brakuje nam do 80N, czyli nieco ponad 600Mm do bieguna północnego!
Jest to pozostałość XVII wiecznej bazy wielorybniczej z miejscem pochówku i szczątkami pieców do wypalania tranu. Miejsce to jednak bardziej znane jest jako baza szwedzkiego pilota który w 1897 próbował dotrzeć do bieguna północnego balonem. Aby lądować na brzegu trzeba mieć zgodę Sysselmanna, a my ją mamy
Planujemy kolację, następnie lądowanie na brzegu i "zwiedzanie" w dwóch grupach, jeśli pogoda pozwoli, bo na razie słabo.
Tradycyjnie na tej pozycji łączność z nami wyłącznie satelitarna.
Pozdrawiam, Piotr z Dzielną Załogą
Sent via satellite from Nashachata II
O godzinie 1800 kotwiczymy w Virgohamna, wyspa Danskoya w archipelagu Svalbard podchodząc od zachodniej strony.
Zatoka jest bezpieczna (kotwiczymy na 10m/40m łańcucha - kotwica dobrze trzyma), ale co chwila mamy bardzo silne wiatry spadowe, o czym trzeba pamiętać stając tu na dłużej.
Nasza pozycja 79N43,302' / 010E54,543', a więc 17Mm brakuje nam do 80N, czyli nieco ponad 600Mm do bieguna północnego!
Jest to pozostałość XVII wiecznej bazy wielorybniczej z miejscem pochówku i szczątkami pieców do wypalania tranu. Miejsce to jednak bardziej znane jest jako baza szwedzkiego pilota który w 1897 próbował dotrzeć do bieguna północnego balonem. Aby lądować na brzegu trzeba mieć zgodę Sysselmanna, a my ją mamy
Planujemy kolację, następnie lądowanie na brzegu i "zwiedzanie" w dwóch grupach, jeśli pogoda pozwoli, bo na razie słabo.
Tradycyjnie na tej pozycji łączność z nami wyłącznie satelitarna.
Pozdrawiam, Piotr z Dzielną Załogą
Sent via satellite from Nashachata II
2018-07-11 środa | Ahoj #3. Cumujemy w Trinityhamna, Magdalenefjord
Pogoda nas nie rozpieszcza w dalszym ciagu, ale nie narzekamy, chociaż na przemian deszcz i mżawka, przy dzisiejszych wiatrach 25-35kts dały nam popalić. Maksymalna predkość jachtu w kursie baksztagowym wyłącznie pod Yankee1
przekroczyła 10 kts przy wietrze SW7. Zmęczeni, ale szczęśliwi kotwiczymy w jednym z najpiękniejszych fjordów Svalbadu - Magdalenafjord, a konkretnie Trinityhamna. Jest to pozostałość XVII wiecznej bazy wielorybniczej, a właściwie miejsce pochówku wielorybników. Zatoka jest bezpieczna i zaciszna, co daje nadzieje na spokojnie przespana noc. 6-cio osobowy desant (Sławek, Tomek, Dominik, Marek, Jean Charles i ja) ląduje pontonem na "plaży" i udaje się pod bronią w kierunku lodowca. Piękne zdjęcia pomimo północy, ale jak wiecie tu słońce o tej porze nie zachodzi za horyzont.
Nasza pozycja 79N33,570' / 011E02,004', a więc niewiele nam brakuje do 80N, czyli nieco ponad 600Mm do bieguna północnego! W najbliższych dniach postaramy się bezpiecznie zbliżyć...
Tradycyjnie na tej pozycji łączność z nami wyłącznie satelitarna.
Pozdrawiam, Piotr z Dzielną Załogą
Sent via satellite from Nashachata II
przekroczyła 10 kts przy wietrze SW7. Zmęczeni, ale szczęśliwi kotwiczymy w jednym z najpiękniejszych fjordów Svalbadu - Magdalenafjord, a konkretnie Trinityhamna. Jest to pozostałość XVII wiecznej bazy wielorybniczej, a właściwie miejsce pochówku wielorybników. Zatoka jest bezpieczna i zaciszna, co daje nadzieje na spokojnie przespana noc. 6-cio osobowy desant (Sławek, Tomek, Dominik, Marek, Jean Charles i ja) ląduje pontonem na "plaży" i udaje się pod bronią w kierunku lodowca. Piękne zdjęcia pomimo północy, ale jak wiecie tu słońce o tej porze nie zachodzi za horyzont.
Nasza pozycja 79N33,570' / 011E02,004', a więc niewiele nam brakuje do 80N, czyli nieco ponad 600Mm do bieguna północnego! W najbliższych dniach postaramy się bezpiecznie zbliżyć...
Tradycyjnie na tej pozycji łączność z nami wyłącznie satelitarna.
Pozdrawiam, Piotr z Dzielną Załogą
Sent via satellite from Nashachata II
Pogoda nas nie rozpieszcza, kremy do opalania jak na lato przystało mamy, ale nie używamy, bo temperatury oscylują pomiędzy +6 do +8C, deszcz i mżawka przy wiatrach 18-25kts dopowiadają reszty.
Prawdziwym wyzwaniem było przejście "pod igłę" Forland Sundet w najgłębszym miejscu 5,4m, czyli mieliśmy minimalnie 2,4 m pod kilem. Nie wiem jak to kiedyś (bez GPS) żeglarzom się udawało?
Zrobienie 133 Mm zajęło nam 27h, nie jest to imponujacy wynik przy wiatrach SW4-6B, ale czasami w chwilach lepszej widoczności, podziwialiśmy piękne ośnieżone masywy oraz lodowce.
Wnocy odbyły się "wybory prezesa" i od razu silna konkurencja - było dwóch. Wpływając do Kongsfjordu przywitały nas growlery i małe górki lodowe. O 1230 stajemy przy keji (od wewnątrz jest wystaczająca głębokość ok. 4m dla NCh2) w Ny-Alesund. Nasza pozycja 78N55,710' / 011E56,227'. Po południu idziemy na zwiedzanie Ny-Alesund, masztu/kotwicowiska Zeppelina "Norge"Amundsena, zaliczyć prysznice (są publiczne) oraz na małe co nieco do kantyny, która służy mieszkającym tu naukowcom z różnych krajów. Tradycyjnie nie ma tu łączności innej niż satelitarna.
Pozdrawiam, Piotr z Dzielną Załogą
Sent via satellite from Nashachata II
Prawdziwym wyzwaniem było przejście "pod igłę" Forland Sundet w najgłębszym miejscu 5,4m, czyli mieliśmy minimalnie 2,4 m pod kilem. Nie wiem jak to kiedyś (bez GPS) żeglarzom się udawało?
Zrobienie 133 Mm zajęło nam 27h, nie jest to imponujacy wynik przy wiatrach SW4-6B, ale czasami w chwilach lepszej widoczności, podziwialiśmy piękne ośnieżone masywy oraz lodowce.
Wnocy odbyły się "wybory prezesa" i od razu silna konkurencja - było dwóch. Wpływając do Kongsfjordu przywitały nas growlery i małe górki lodowe. O 1230 stajemy przy keji (od wewnątrz jest wystaczająca głębokość ok. 4m dla NCh2) w Ny-Alesund. Nasza pozycja 78N55,710' / 011E56,227'. Po południu idziemy na zwiedzanie Ny-Alesund, masztu/kotwicowiska Zeppelina "Norge"Amundsena, zaliczyć prysznice (są publiczne) oraz na małe co nieco do kantyny, która służy mieszkającym tu naukowcom z różnych krajów. Tradycyjnie nie ma tu łączności innej niż satelitarna.
Pozdrawiam, Piotr z Dzielną Załogą
Sent via satellite from Nashachata II
2018-07-08 niedziela | Ahoj #1. Cumujemy w Pyramiden "Ghost Town", Isfjord
Po kilkugodzinnej żegludze przy wietrze S4 docieramy do Pyrmaiden i bezpiecznie cumujemy przy słynnej drewnianej keji w pobliżu stalowego żurawia. Nasza pozycja to wprawdzie "tylko" 78N39,289' / 016E22,947', ale wg. naszego chartplotter'a B&G mapa się "skończyła". To jest naprawdę Ghost Town, opuszczone przez Rosjan dawno temu (w 1998 r.). Idziemy (koniecznie) z bronią na ramieniu (Mauser 30.06 pamiętający czasy WWII z roku 1942) na zwiedzanie szkoły, przedszkola, domu kultury, basenu i hotelu. Jest pochmurno i mży, temperatura 8C, ale za to się nie ściemnia! Po sąsiedzku staje Hi Ocean One pod polską banderą (skipper Gabryś). Czekamy na zaprzyjaźniony jacht ze Szczecina - Brego, prowadzony przez Małgosię Kram.
Pozdrawiam, Piotr z Dzielną Załogą
Sent via satellite from Nashachata II
2018-07-06 piątek | Ahoj #0. Załoga Nashachata II pozdrawia ze słonecznego i upalnego +8C Longyearbyen, Isfjord - Svalbard.Szczęśliwie dotarliśmy do Longyearbyen i "przejęliśmy" Nashachata II od Janusza. Dzisiaj udało nam się dokonać aprowizacji oraz wynajmu broń.
Pozdrawiam, Piotr z Dzielną Załogą
Sent via satellite from Nashachata II